Legnica - Oficjalny Portal Miasta

bip

Pożegnanie z taborami

Pożegnanie z taborami
Cyganie przybywali do Legnicy z różnych stron kraju: Nowego Sącza, Krakowa, Oświęcimia, Kamiennej Góry, Krynicy, Kłodzka, Bystrzycy Kłodzkiej, Grudziądza, Świebodzic, Łowicza, Tylicza. Niektórzy przyjechali do miasta zaraz po wojnie z byłych Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej. Należeli do różnych szczepów. Grupę Cyganów nizinnych (Polska Roma) reprezentowały rodziny - Majewskich, Kwiatkowskich, Pawłowskich, Paczkowskich, Buriańskich, Wajsów; Cyganów wyżynnych (Bergitka Roma) - rodziny Siwaków, Ciurejów, Gilów, Szczerbów, Mirgów; grupę Kełderaszów (Kotlarzy) - rodziny Gomanów, Wojt cygański Feliks Gat - Ferko i Józef Goman - Jożo. Kierpaczy, Kwieków; natomiast grupę Lowarów (Koniarzy) - rodziny Horwatów, Wiśniewskich, Łakatoszów. Najliczniej reprezentowana była grupa Kełderaszów.
Do czasu, kiedy wolno im było prowadzić koczowniczy tryb życia - Cyganie okresowo wędrowali. W mieście pozostawali nieliczni, którzy mieli stałą pracę i na dodatek ją cenili. Każda rodzina miała wóz i konie. Początkowo były to wyłącznie wozy z rozpiętą na pałąkach budą z grubej tkaniny (nazywane przez Kełderaszów - harńevo). Następnie pojawiły się wozy mieszkalne, z dachem drewnianym i oknami, zwane amvago. Było ich kilka. Pozwolić sobie mogły na nie jedynie rodziny zamożne, ponieważ kosztowały tyle, co nowy samochód. Najlepszy wóz miał Jan Kierpacz. Wozy takie robiły na zamówienie warsztaty stolarskie w Szamotułach, Białymstoku, Ostrowie Wielkopolskim. Cyganie zdobili je w aniołki, wielobarwne roślinne wzory i bogato wyposażali. Każdego roku przed wyruszeniem na trasę dekoracje wozów były odnawiane.
Tabor wyruszał wczesną wiosną, w końcu marca lub w kwietniu. Termin rozpoczęcia wędrówki określał wójt cygański, którym do końca lat 60. był Feliks Gat, Węgier, zwany Ferko, szanowany w całej Polsce. W wyznaczonym terminie wozy zbierały się na targowisku przy ul. Wrocławskiej lub w parku przy ul. Bielańskiej, skąd wyruszały do Wrocławia, zatrzymując się po drodze na nocleg w okolicach Środy Śląskiej. Po przybyciu do Wrocławia tabor zatrzymywał się na dłużej w okolicach bunkra przy ul. Legnickiej oraz znajdującej się tam niedaleko rzeźni. W te miejsca zjeżdżały także inne tabory – z Kamiennej Góry, Środy Śląskiej, Bystrzycy Kłodzkiej, Łodzi, dziesiątki wozów, setki ludzi. We Wrocławiu tabor legnicki się dzielił. Część wozów kierowała się na Wybrzeże, część do Warszawy, część do Krakowa. Cyganie jadący przodem zostawiali umowne znaki (np. ułamana gałąź, odpowiednio ułożone kije) o kierunku wybranej drogi dla wozów, które z jakiś powodów pozostawały daleko w tyle. Gdy wprowadzono obowiązek meldunkowy, wójt taboru, którym oprócz Gata był Jan Kierpacz i Józef Wajs, musiał każdorazowo zgłaszać jego przybycie władzom danej gminy, co było potwierdzane wpisem w posiadanej przez wójta książce meldunkowej z nazwiskami uczestników taboru. Do Legnicy powracano późną jesienią. Wozy ustawiane były na podwórkach w pobliżu mieszkań. Kilkanaście wozów rozstawionych było m.in. na dużym podwórku w kwadracie wyznaczonym ulicami: Kartuska, Nowotki, Czarnieckiego. Przez zimę konie trzymano w stajniach przy ul. Marchlewskiego, Daszyńskiego, Jordana, Żeglarskiej i w komórkach na podwórkach.
Zasadnicze zmiany nastąpiły, gdy weszła w życie uchwała Prezydium Rządu z dnia 24 maja 1952r. „w sprawie pomocy ludności cygańskiej przy przechodzeniu na osiadły tryb życia”.2 Zobowiązywała ona prezydia rad narodowych wszystkich szczebli do podjęcia szerokiej akcji „wychowawczego oddziaływania na ludność cygańską w kierunku odrzucenia przez nią koczowniczego trybu życia i przejścia na tory produktywnego życia osiadłego”. Ponadto w instrukcjach wykonawczych do uchwały zalecono im zewidencjonowanie ludności cygańskiej koczującej i osiadłej. Zalecenie zrealizowano 22 i 23 września 1952r. W tych dniach na terenie całego kraju przeprowadzono tzw. akcję „C”. Milicja i urzędnicy stanu cywilnego w towarzystwie fotografów zjawiali się w taborach. Cyganie byli wpisywani do ksiąg stanu cywilnego, na miejscu w lesie wydawano im akty urodzenia i zawarcia małżeństwa.3
W mieście milicja (dzielnicowi) odwiedzała rodziny cygańskie w domach, spisywała je i przekonywała do podjęcia pracy, posyłania dzieci do szkoły, zrezygnowania z wędrowania. Do antytaborowej agitacji wykorzystywano każdą okazję. Jedną z nich była np. kampania popularyzująca projekt konstytucji Polski Ludowej. 1 kwietnia 1952r. w świetlicy Zarządu Budynków Mieszkalnych przy ul. Daszyńskiego zostało zwołane zebranie ludności cygańskiej, w którym uczestniczyło 14 osób. Zebrani wysłuchali wystąpienia na temat nowej konstytucji radnego i sekretarza Prezydium MRN Stanisława Adamiaka, który nie omieszkał przy okazji wytknąć zgromadzonym ich sposobu życia: „Obywatele Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej mają nie tylko prawa, ale mają i obowiązki przestrzegać przepisów Konstytucji i ustaw oraz socjalistycznej dyscypliny pracy i wypełniać sumiennie obowiązki wobec Państwa. Dziś jeszcze duża część obywateli narodowości cygańskiej, zamiast pomagać w ogólnonarodowym wysiłku wykonania planu sześcioletniego, woli wędrować od miasta do miasta, trudniąc się nie wiadomo czym, narażając siebie i swe rodziny na brudy, choroby i różne nieprzyjemności”. W protokole z zebrania można było przeczytać, że sekretarz PMRN „prosił zebranych o zaprzestanie życia koczowniczego, osiedlenia się stałego i przyjęcia produktywnej pracy”.
W dyskusji Cyganie zauważyli, że trudno muzykantowi czy kotlarzowi zmienić zawód. W odpowiedzi usłyszeli, że „muzykant pracując w zakładzie produkcyjnym może wieczorem z powodzeniem grywać na weselach i zabawach, tak samo kotlarz może sobie obrać zawód pokrewny”. Ponadto poinformowano ich, że „dziś jest dużo ob. Cyganów na stanowiskach kierowniczych, że jest dużo przodowników pracy i odznaczonych za wydajną pracę i trzeba żeby wszyscy Cyganie spełnili swój obowiązek wobec Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”. Na zakończenie ponad dwugodzinnego zebrania, przedstawiciel cygańskiej starszyzny Karol Buryjanowski „zobowiązał się dołożyć wszystkich sił, aby ludność cygańska miasta Legnicy spełniła obowiązki swoje wobec Polski Ludowej”.4
Rezultaty akcji osiedleńczej nie były tak znaczące, jak tego oczekiwano. Prezydium WRN we Wrocławiu w lutym 1954r. stwierdziło, że „wydziały, oddziały i referaty PRN w poważnym stopniu zaniedbały tę dziedzinę swojej działalności” i zobowiązało je, żeby z „zainteresowanymi komórkami PRN, jak: oświaty, kultury i sztuki, gospodarki komunalnej i mieszkaniowej, przemysłu i innymi, w oparciu o posiadane środki (kredyty, konkretne możliwości zatrudnienia i osiedlenia) opracować wspólny plan działania na tym odcinku i przystąpić natychmiast do jego realizacji”. Prezydium WRN zwróciło także uwagę na konieczność wykorzystania okresu zimowego, w którym rodziny cygańskie przebywają w przydzielonych im mieszkaniach, do nasilenia „akcji uświadamiającej wśród ludności cygańskiej w kierunku osiedlenia jej i zatrudnienia”.5
W walce z wędrownym sposobem życia nie ograniczano się do perswazji, urzędowych pogadanek i akcji „uświadamiania szkód wyrządzanych przez tabory cygańskie”.6 Sięgnięto również w szerszym zakresie po środki represyjne w postaci dotkliwych kar administracyjnych. W pierwszej połowie lat 60. od rodzin, które kontynuowały koczowniczy tryb życia, zaczęto rygorystycznie „egzekwować z pełną konsekwencją” przestrzegania różnego rodzaju „obowiązujących w państwie przepisów prawa, porządku i norm współżycia społecznego”. Były one zawarte w ustawach: o zgromadzeniach z 1962r., o zwalczaniu chorób zakaźnych z 1963r., o obowiązku szkolnym z 1956r., o ewidencji i kontroli ruchu ludności z 1961r., o dowodach osobistych z 1951r., o ochronie przeciwpożarowej z 1960 r., o utrzymaniu czystości i porządku w miastach i osiedlach z 1959r., o powszechnym obowiązku wojskowym z 1959r., o odpowiedzialności karnej za przestępstwa przeciwko własności społecznej z 1959r., o bezpieczeństwie i porządku ruchu na drogach publicznych z 1961r. Wszystkie te ustawy zawierały zapisy dające możliwość wymuszenia zmiany trybu życia ludności cygańskiej.
Cyganie zaczęli być nieustannie nękani restrykcjami karno-administracyjnymi za: organizowanie bez zezwolenia obozowisk, niepoddanie się obowiązkowym szczepieniom ochronnym przeciwko chorobom zakaźnym, niezapisanie dziecka do właściwej szkoły, nieregularne posyłanie na zajęcia szkolne, niedopełnienie obowiązku zameldowania na pobyt stały lub czasowy, brak dowodu osobistego lub tymczasowego zaświadczenia tożsamości, nieostrożne obchodzenie się z ogniem, brak sprzętu przeciwpożarowego, niszczenie dróg, wyrąb drzewa, deptanie trawy w parkach, zanieczyszczanie ulic, placów, włóczęgostwo itd. W efekcie tych działań coraz więcej taborów postanawiało się osiedlić.
W roku 1964 weszła w życie instrukcja Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nakazująca zatrzymywanie taborów i osiedlanie ich na stałe w miejscu zatrzymania, rejestrację urodzin, ewidencję wojskową. Oznaczała ona kres oficjalnego życia taborowego, początek czasu „wielkiego postoju”, wypełnionego tęsknotą za przyrodą, strumieniem, lasem, który często był także miejscem urodzenia.7 Cyganie płakali sprzedając wozy i konie. Rozstawali się bowiem ze światem, który dawał im poczucie wolności i – co najważniejsze stanowił sposób utrzymania, zarobkowania na życie.
Wozy chętnie kupowali rolnicy, bowiem miały one gumowe koła. Namiastką życia taborowego stały się wyjazdy samochodem na tzw. raća, tj. na noce w lesie pod namiotami. W pierwszej połowie lat 70. nie odnotowano ani jednej próby powrotu do klasycznego nomadyzmu (okresowe wyjazdy w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy nie miały charakteru typowych wędrówek Cyganów).
W roku 1982 władze miasta, zgodnie z dyrektywą organizacyjną Wojewody Legnickiego z 29 grudnia 1976r., przystąpiły do kolejnego etapu integracji ludności cygańskiej.8 Poszczególnym wydziałom i instytucjom wyznaczono określone zadania. Wydział Spraw Społeczno-Administracyjnych UM w Legnicy stał się odpowiedzialny za prowadzenie i koordynację całości prac związanych z przechodzeniem na osiadły tryb życia i integrację ludności cygańskiej. Do zadań Wydziału Zatrudnienia i Spraw Socjalnych należało opracowywanie danych dotyczących struktury zatrudnienia i sytuacji socjalnej ludności cygańskiej na terenie miasta, a także prowadzenie akcji uświadamiających o istniejących świadczeniach wynikających ze stosunku pracy. Wydział Oświaty i Wychowania organizować miał szkolenie zawodowe dla dorosłych, zdolnych do pracy ale nie pracujących oraz dla młodzieży po ukończeniu szkoły. Do jego zadań należało także egzekwowanie obowiązku szkolnego oraz udzielanie pomocy materialnej dzieciom z rodzin cygańskich znajdujących się w ciężkiej sytuacji materialnej. Do zadań Wydziału Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska wpisano prowadzenie akcji mających na celu poprawienie sytuacji mieszkaniowej ludności cygańskiej i organizowanie pogadanek na temat właściwego użytkowania mieszkań. Do zakresu działalności tego wydziału należało również organizowanie, wspólnie z Ligą Ochrony Przyrody, akcji mających uświadomić Cyganom „szkody wyrządzane przez tabory”. Natomiast zadanie aktywizacji zawodowej Cyganów znalazło się w kompetencji Wydziału Handlu i Usług. Miało być realizowane poprzez wykorzystanie tradycyjnych cygańskich umiejętności (kotlarstwa, uzdolnień artystycznych itp.) oraz wspieranie zatrudnienia Cyganów w zakładach rzemieślniczych (szczególnie w branżach słabo rozwiniętych) i chałupnictwie. Sprawy kultury znalazły się w gestii Legnickiego Centrum Kultury. Centrum miało przyciągać do udziału w organizowanych imprezach dzieci i młodzież cygańską oraz podejmować działania zmierzające do utworzenia cygańskich zespołów tanecznych i muzycznych.

2 Dokument zamieszczony jest jako aneks w książce A. BARTOSZA Nie bój się Cygana. Sejny 1994.
3 P. KRZYŻANOWSKI, G. PYTLAK, L. BOŃCZUK, Cyganie. Mity i fakty. Gorzów Wielkopolski 2002, s. 80-84.
4 APL, PMRN w Legnicy, sygn. 335, s.20–21 - Prowadzenie akcji specjalnych i prac zleconych przez PMRN 1952. W zebraniu ze strony PMRN także uczestniczyli Ignacy Pressler i Jan Matuszczak.
5 APL, PPRN w Legnicy (1946) 1950–1971, sygn. 1146, s. 2 - Opieka nad ludnością cygańską.
6 W urzędowej informacji dotyczącej „produktywizacji ludności cygańskiej” zauważono, że „przeprowadzenie akcji i pogadanek uświadamiających napotyka na wielkie trudności ze względu na fakt, ze w naszym mieście ludność cygańska nie posiada żadnej organizacji lub stowarzyszenia”.
7 Jedna z legnickich Cyganek urodzona przed wojną ma w dowodzie osobistym w rubryce miejsce urodzenia wpisane – Las. Opowiadała mi, że urodziła się podczas postoju taboru w lesie w pobliżu Bełchatowa. Po porodzie rodzice zawieźli ją do miejskiego szpitala. Początkowo w dowodzie miała adnotację - Las - Bełchatów.
APL, UM w Legnicy, sygn. 145 - Informacja dotycząca ludności cygańskiej 1977–1986, s. 72, 73.