Legnica - Oficjalny Portal Miasta

bip

Kowalem być, czyli jedyny taki turniej

Kowalem być, czyli jedyny taki turniej
23.05.2016

Brat Albert Kubiak z klasztoru Benedyktynów w Lubiniu Wielkopolskim wraz ze swoim parafianinem Danielem Fenglerem wygrali XVII już Turniej Kowali i zdobyli Srebrne Klucze do bram Legnicy. Ale kowale nie tylko kuli żelazo – także śpiewali, tańczyli, rzucali podkowami, biegali, nawet wiersze pisali.

Na XVII Turniej Kowali o Srebrne Klucze Legnicy ściągnęło 13 ekip (w sumie 30 kowali i ich pomocników) z kraju i Niemiec. I oczywiście tysiące legniczan.

turniej kowali o srebrne klucze legnicy

Aleksandra Skupińska, drobna, uśmiechnięta dwudziestolatka przyjechała na turniej z Gdańska wraz z mamą Grażyną i tatą Leszkiem, kowalem jak się patrzy.

- Już od kilku lat pomagam tacie – opowiada gdańszczanka. – Ja kuję małe rzeczy. Jak na dziewczynę, to pasja rzadko spotykana. Ale mi się bardzo podoba. Takie zloty to świetna zabawa. W Legnicy bardzo dobrze się czuję, bo miasto jest piękne, a turniej ma swoją atmosferę.

Ola wraz z tatą i mama, co prawda nie wykuła najlepszej pracy, ale za to napisała najlepszą piosenkę (na melodię szantów), „ Bo, gdy kowal kuje młotem, pręt wygina się z polotem …”

Wspólnie z mama ją zaśpiewała, a do tego jeszcze zatańczyły do melodii ludowych. Bo turniej, na który przychodzą tłumy legniczan, byłby mniej atrakcyjny, gdyby kowale tylko tłukli żelazo.

turniej kowali o srebrne klucze legnicy

Brat Albert, najlepszy kowal wśród zakonników i zwycięzca legnickiego turnieju, wraz ze swoim współpracownikiem wykuli największy i najpiękniejszy wiatrowskaz, czyli pracę domową. Wygrali zasłużenie, choć kowalskich pieśni nie zaśpiewali. – Kowalstwo to moja pasja – mówi brat Albert. – W klasztorze mam warsztat i w nim pracuję. Mój wspólnik ma wyższą rangę, bo jest ojcem … dwójki dzieci – dorzuca kowal zakonnik, co świadczy także o poczuciu humoru.

turniej kowali o srebrne klucze legnicy

turniej kowali o srebrne klucze legnicy

Ten turniej już od 17 lat organizuje legnicki Ośrodek Sportu i Rekreacji. Jego dyrektor Andrzej Gąska jest bodajże najbardziej znanym honorowy kowalem w kraju. W tym roku i jemu prawdziwi kowale wykuli też srebrne klucze.

- Ten turniej ma swoją duszę – mówi dyrektor Gąska. – Każdego roku dla kowali i gości przygotowujemy coś nowego i jednocześnie atrakcyjnego.

turniej kowali o srebrne klucze legnicy

W tym roku scenografia, czyli stoły i ławy do siedzenia wykonane zostały z europalet. Pracownicy uszyli poduszki, by siedziało się wygodnie. I ludziom się to spodobało.

Trochę liczb. Kowale zużyli prawie tonę koksu, pół tony rożnych prętów żelaznych, dużo wody. Także prądu i piasku. - Kiedyś woda, w której kowale hartowali żelazo, była najlepsza i najskuteczniejsza na wrzody – dodaje Andrzej Gaska. – Nawet dzisiaj kowale leczą nimi zadrapania i oparzenia. Z tej opowiastki wynika, że dawno temu kowale byli także swego rodzaju lekarzami.

W sobotę i niedzielę na turniej i towarzyszące mu imprezy do parku przybyło tysiące legniczan i gości z różnych miejsc. Były występy zespołów ludowych, różne pokazy. Coś do zjedzenia, wypicia. Mnóstwo pamiątek i wiele innych atrakcji. I oczywiście tradycyjny bieg kowalski.

turniej kowali o srebrne klucze legnicy

turniej kowali o srebrne klucze legnicy

turniej kowali o srebrne klucze legnicy

turniej kowali o srebrne klucze legnicy

- Kowalem być – śmieje się legniczanin Andrzej Witczak, który przyszedł do parku wraz z żona i wnuczką. – Co tu dużo mówić, jak przychodzą takie tłumy, to musi być fajna impreza. Do zobaczenia za rok.

Opublikował: zmulek_l | Dodano: 23.05.2016 | Wyświetleń: 338
Powrót na listę aktualności

Zobacz także

Aktualności Rss