Legnica i sąsiednie gminy stanowczo przeciwne likwidacji węzłów autostradowych
14 sierpnia br. w Warszawie odbyło się posiedzenie Komisji Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych działającej przy Generalnym Dyrektorze Dróg Krajowych i Autostrad. Rozpatrywane było „Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe dla dostosowania istniejącej autostrady A4 na odcinku Wrocław - Krzywa oraz autostrady A18 na odcinku Wrocław - Golnice do warunków autostrady płatnej".
W posiedzeniu uczestniczył reprezentujący Prezydenta Legnicy, jego zastępca Ryszard Białek, a także przedstawiciele między innymi samorządów Legnickiego Pola, Warty Bolesławieckiej, Powiatu Lubińskiego i Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Wszyscy obecni byli żywo zainteresowani zaproponowanym przez projektantów na zlecenie GDDKiA przyszłymi rozwiązaniami połączeń autostrady z sąsiadującymi z nią gminami.
Rozwiązania dotyczące likwidacji niektórych węzłów autostradowych spotkały się ze stanowczą dezaprobatą samorządowców. W rejonie Legnicy proponowane do likwidacji węzły to: Wądroże Wielkie, Mikołajowice, Udanin i Legnickie Pole. Przedstawiciele tych gmin podkreślali niosące wielkie zagrożenia wady tych rozwiązań. Stwierdzali, że uniemożliwi to rozwój gmin, utrudniając poważnie mieszkańcom komunikację z Wrocławiem czy innymi aglomeracjami w regionie.
Krytyczny stosunek do tej koncepcji wyraził też wiceprezydent R. Białek, podkreślając, że zamknięcie trzech kolejnych węzłów na trasie z Wrocławia do Legnicy cały ruch samochodów osobowych i ciężarowych, które dotąd korzystały z tych węzłów, przeniesie na ulice Legnicy. Skutkiem tego będzie zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu oraz degradacja i zniszczenie miejskiej infrastruktury drogowej.
Dla Legnicy ważna jest natomiast zaproponowana w projekcie rozbudowa obecnego węzła autostrada - ul. Jaworzyńska, o co od wielu lat zabiegał Prezydent Miasta, oraz budowa nowego - na przecięciu planowanej drogi szybkiego ruchu S3 z autostradą A4.
Omawiany w Warszawie projekt nie został zaakceptowany przez stronę samorządową, co sprawiło, że dokument w tym kształcie nie został też przyjęty przez Komisję.