W Wielki Piątek tradycyjnie już chleb, śledź i grosz

Tradycyjnie już w Wielki Piątek panie z legnickiego Stowarzyszenia Kobiety Europy rozdawały chleby, śledzie i grosze, czyli wielkopostną jałmużnę. Ta legnicka tradycja z XV w. została wskrzeszona przed ponad 20 laty.
Dary poświęcił biskup legnicki Andrzej Siemieniewski. Prezydent Maciej Kupaj podziękował Kobietom Europy za przygotowanie już po raz kolejny tej świątecznej imprezy i życzył wszystkim szczęśliwych świąt.
Kobiety Europy przygotowały 200 bochenków chleba, ok. 90 kg solonych śledzi z beczki i obiegowe monety groszowe. Ubrane w stroje z epoki rozdawały te dary mieszkańcom. W tym roku chleby ufundowały panie ze stowarzyszenia, śledzie biskup legnicki.
Ten wielkopostny obyczaj jałmużniczy zrodził się w legnickich klasztorach Benedyktynek i Kartuzów. Od czasów średniowiecza obie wspólnoty wraz z fundacją księżnej Jadwigi w Wielki Piątek rozdawały wszystkim potrzebującym chleb o wadze ok. 1 kg, po jednym śledziu oraz nowy grosz, wybity w mennicy wrocławskiej. To był srebrny grosz, za który można było wówczas kupić na rynku jednego, może dwa śledzie. Czyli miał swoją wartość.
- Grosz traktowany był jak talizman – mówi Elżbieta Chucholska, szefowa Kobiet Europy. - Przypinano go do ubrania i chronił właściciela przed chorobami. Kiedyś po takie dary przychodziło nawet 4000 ludzi.
Śledzie, podobnie jak za dawnych czasów, są pokarmem postnym, o symbolicznym znaczeniu, które utrwalone zostało w historii miasta - w nazwie renesansowych kamieniczek przy Rynku, zwanych „Śledziówkami”.