Mszyce atakują świerki. Jak sobie z tym radzić?
Dlaczego brunatnieją i więdną gałęzie świerków? Jak sobie poradzić z tym zagrożeniem? Coraz więcej podobnych pytań trafia od mieszkańców Legnicy do Henryki Zdziech, miejskiego ogrodnika, która wyjaśnia zjawisko i doradza właścicielom tych pięknych drzew, jak przeciwdziałać.
Po ciepłej i bardzo suchej zimie, z uwagi na brak opadów deszczu i pokrywy śnieżnej, w okresie wiosennym zaobserwowaliśmy nasilenie występowania mszycy świerkowej zielonej (Elatobium abietinum) – mówi Henryka Zdziech. - Jest to jeden z najgroźniejszych szkodników świerka, występujący głównie w środowisku miejskim.
Szkodliwość mszycy świerkowej zielonej wynika z trudności w jej rozpoznawaniu. Gatunek ten rozwija się bardzo wcześnie (marzec, kwiecień), żeruje wyłącznie na dolnej stronie igieł. Mszyce żywią się starymi igłami (tegoroczne pędy nie są dla nich atrakcyjne).
Skuteczna ochrona świerków koniecznie wymaga bardzo wczesnego wykonania zabiegu chemicznego. Najlepiej zrobić to pod koniec marca albo w kwietniu, zaraz po zaobserwowaniu żółknięcia pojedynczych igieł. Zabiegi wykonywane szczególnie w drugiej połowie maja, niestety, nie zahamują już procesu opadania igieł, a dodatkowo powodują niszczenie wielu owadów pożytecznych, które w tym czasie silnie ograniczają rozwój mszycy. Do zabiegów można zastosować np.: Mospilan 20 SP, Polysect 003 EC, Karate Zeon 050 CS, Decis 2,5 EC albo środki owadobójcze z grupy neonikotynoidów, np. Confidor 200 SL.
Należy pamiętać, że w wyniku inwazji mszycy drzewo nie straci żywotności. Będzie jednak osłabione, narażone na wtórne infekcje, gałęzie staną się nieestetyczne, gdyż igły, które opadły, nie odtworzą się.
- W walce z mszycami bardzo ważne jest, aby po opryskach wygrabić wszystkie igły zalegające pod drzewem, podlać system korzeniowy dużą ilością wody, a po kilku dniach zasilić nawozem azotowym. W kolejnym sezonie wegetacyjnym należy wykonać prewencyjny oprysk, ponieważ mszyce, które nie zostaną zniszczone, mogą zimować w ściółce – pani ogrodnik miejski.
