Legnica - Oficjalny Portal Miasta

bip

Tadeusz Krzakowski o ważnych sprawach Legnicy „Pierwsza dekada nowego wieku”

Tadeusz Krzakowski o ważnych sprawach Legnicy „Pierwsza dekada nowego wieku”
18.02.2011
Zapraszamy do lektury rozmowy z Prezydentem Legnicy Tadeuszem Krzakowskim, jaka opublikowana została w „Polsce – Gazecie Wrocławskiej” 3 lutego br.

Pierwsza dekada XXI wieku w dużym stopniu zmieniła wygląd miasta. Powstało wiele nowoczesnych budynków, głównie centra handlowe: galerie Piastów Śląskich, Ferio, Gwarna, kilka hipermarketów, wiele dyskontów, ale i olbrzymi kompleks handlowy na lotnisku oraz nowa dzielnica przemysłowa koło autostrady na terenie Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Nowy wygląd uzyskał zmodernizowany hotel Qubus (przedtem Cuprum). Ale wiele problemów wciąż nie rozwiązano. Wciąż nie ma trzeciego mostu na Kaczawie w centrum miasta. Dramatycznie pogorszył się stan wielu jezdni. Pojawia się już problem, jak dojechać do tych nowych galerii, centrów...

- T.K. Gdy mówimy o tym, co przyniosła Legnicy pierwsza dekada nowego wieku, to trzeba przypomnieć też, z jakiego punktu miasto startowało. Dopiero w 1993 roku z Legnicy wycofano Wojska Federacji Rosyjskiej i było to wydarzenie o niesamowicie dużym znaczeniu. Miasto odzyskało 30 proc. swojej powierzchni, zajętej przez pół wieku przez obcą armię. Legnica zyskała w jednym momencie tysiące mieszkań i dziesiątki budynków użyteczności publicznej. Ale z drugiej strony były i w części do dziś są to tereny i obiekty do rewitalizacji. Przez pół wieku nie dbano o nie należycie, spełniały zresztą funkcje wojskowe. Musieliśmy więc włożyć olbrzymi wysiłek, by to odzyskane mienie dobrze zagospodarować. A nie był to łatwy czas, bo przypomnijmy: w 1999 roku miasto utraciło status wojewódzki. Zlikwidowano z dnia na dzień wiele instytucji, wielu fachowców wyjechało za pracą do Wrocławia. Jednak efekty początku wieku mogą nas cieszyć - Legnica rzeczywiście się zmieniła. Do obiektów handlowych i przemysłowych dodałbym też zmodernizowanie szkół, nowoczesne boiska , nowoczesne pływalnie kryte. No a problemy są i będą. Sztuka polega na tym, by je w miarę szybko rozwiązywać. Oczywiście, układ komunikacyjny nie nadąża za rozwojem Legnicy. Przede wszystkim dlatego, że w ciągu kilku lat z 20 do 70 tysięcy powiększyła się liczba aut osobowych. Przeciętnie na każda rodzinę przypadają w naszym mieście już dwa samochody.

- No i mamy efekt: coraz dłuższe korki, zniszczone ulice, które dodatkowo zrujnowała ostatnia zima. Czy władze mają w ogóle koncepcję naprawienia układu komunikacyjnego?

- Oczywiście. Zanim podam szczegóły, powiem, jakie są założenia. Otóż Legnica jest miastem o starej zabudowie, z wąskimi ulicami w centrum. Pojawiło się pytanie: burzyć domy i robić szerokie ulice, czy tez zachować starą zabudowę i wyprowadzić ruch poza centrum? Postawiliśmy na to drugie rozwiązanie. System będzie się opierał na trzech-czterech pierścieniach. W ścisłym centrum mamy mały ring przebiegający ulicami : św. Piotra, Wrocławską, Zamkową, Nową, Ojców. Zbigniewa i Michała, Bilsego, Chojnowską, Gwarną i Wjazdową. Drugi pierścień prowadzi obrzeżami centrum (ulice: Pocztowa, Piastowska, Dziennikarska, Muzealna, Skarbka, Witelona, Libana), a trzeci: obwodnicą zachodnią do obwodnicy południowo-wschodniej, dalej zmodernizowana ulicą  Sikorskiego do ul. Wrocławskiej, a od strony północnej miasta ul. Poznańską, zmodernizowanymi  ulicami  Bydgoską, Szczytnicką, Pątnowską do ul. Kunickiej i drogi krajowej nr 94. Kolejnym ważnym zadaniem jest budowa nowej przeprawy mostowej w ramach zbiorczej drogi południowej, mającej przebiegać od ul. Grabskiego do Bielańskiej, następnie ul. Okrężną do ul. Sudeckiej. Liczę na to, że taki układ usprawni ruch i uchroni Legnicę przed korkami, a w efekcie zapewni dobrą komunikację. Musimy jednak mieć świadomość, że nie stanie się to z dnia na dzień, a raczej skłonny jestem uznać to za zadanie na całe obecne dziesięciolecie.

- Ale na niektóre zmiany nie możemy czekać latami. Zwłaszcza, że dziś po prostu nie da się normalnie przejechać większą częścią ulicy Chojnowskiej, która jest też drogą krajową nr 94. Niesamowicie zniszczona jest nawierzchnia na ul. Jaworzyńskiej, a mówię tu tylko o najważniejszych w mieście.

- Przyjęliśmy alternatywny program remontów dróg. Ma on poprawić sytuację na tych wymienionych ulicach. Na części ul. Chojnowskiej położona zostanie nowa nawierzchnia asfaltowa (od ul. Jagiellońskiej do przejazdu kolejowego). A część nawierzchni asfaltowej usuniemy, odsłaniając przedwojenny bruk (od przejazdu do ul. Domeyki). Położymy też nowy asfalt na kilku najgorszych odcinkach ul. Jaworzyńskiej. Na tych obu ulicach planowaliśmy modernizację z wymianą kanalizacji wszystkich sieci. Jednak musimy działać w trybie alternatywnym i na razie zadbać przede wszystkim o nawierzchnie. Oczywiście remontujemy ul. Bydgoską, Myśliwską, Środkową, a także Mickiewicza i Oświęcimską. To nie tylko poprawi nawierzchnie, ale jak w przypadku ul. Myśliwskiej (z włączeniem do ul. Jaworzyńskiej), otworzy dostęp do nowych terenów inwestycyjnych, dzisiaj objętych granicami Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (20 ha).

- LSSE dała kilka tysięcy miejsc pracy w Legnicy. A co zrobi w tej sprawie samorząd?

- Miasto jest udziałowcem LSSE i w różny sposób uczestniczy w jej projektach, jak np. ostatnio poprzez przekazanie terenów, o których mowa wyżej. Tak więc mamy prawo też się czuć współtwórcami tych tysięcy miejsc pracy. Ale samorząd oczywiście sam też prowadzi różne działania w tym kierunku. Poczynając od uchwalenia ulg podatkowych dla przedsiębiorców i wdrożenia systemu poręczeń kredytowych dla nich po np. współfinansowanie Powiatowego Urzędu Pracy w Legnicy kwotą 3 milionów złotych rocznie. Ale zauważmy, że w ciągu ostatnich czterech lat samorząd wydał na inwestycje aż 265 mln zł, a tylko w tym roku przeznaczonych będzie na ten cel 60 mln zł. To właśnie skuteczny sposób na tworzenie miejsc pracy. Bo przy realizacji takiego pakietu inwestycji potrzeba ogromnej ilości rąk do pracy.  Poza tym zmieniamy plan zagospodarowania terenów przy Hucie Miedzi Legnica, na których KGHM Letia chce budować park technologiczny.

- Wciąż pozostaje olbrzymi teren lotniska, blisko centrum miasta, autostrady i drogi krajowej nr 3.

- Po pierwsze, nie jest to zadanie własne gminy. Po drugie, miasta nie stać na zbudowanie portu lotniczego. Po trzecie wreszcie nie stać nas na to, by ten ogromny 130-hektarowy teren stał niezagospodarowany. Powinien on dawać około 20 mln zł podatków rocznie, co przy dochodach budżetu rzędu 350 mln zł, jest już znaczącą sumą.

- Co więc Pan proponuje?

- Ten teren doskonale nadaje się na strefę gospodarczą. Nie chciałbym, by powstawały tu kolejne hipermarkety czy dyskonty, ale proponuję budowę zakładów produkcyjnych i firm usługowych. Myślę, że strefa specjalna na lotnisku może być nowym kołem zamachowym rozwoju gospodarczego miasta. Będę więc chciał przekonać radnych, by zmienili decyzję o sposobie wykorzystania lotniska. Dziś obowiązuje uchwała o zagospodarowaniu terenu na cele lotniska. Chciałbym, by podjęli historyczną decyzję o przekazaniu lotniska pod budowę strefy gospodarczej, w której inwestorzy budowaliby nowe zakłady. Bo spójrzmy realnie – Legnica ma lotnisko w zasięgu niecałej godziny jazdy we Wrocławiu. I to lotnisko rozbudowywane, z coraz większą ofertą połączeń europejskich i światowych. Po zakończeniu autostradowej obwodnicy Wrocławia czas dojazdu na to lotnisko jeszcze się skróci. Wracając do strefy, myślę, że firmy produkcyjne ustabilizowałyby sytuację gospodarczą miasta na długie lata. Pozwoliłoby to też zmieniać odpowiednio oświatę w kierunku kształcenia w konkretnych branżach. Nowy teren przemysłowy na lotnisku otworzy szanse budowy także małych i średnich przedsiębiorstw, na które najbardziej liczę. Bo to one są najbardziej odporne na kryzysy i zmiany koniunktury. A wiec dają najbardziej stabilne zatrudnienie.

- Jaka więc będzie Legnica drugiej dekady XXI wieku?

- Myślę, że będzie miastem rozwijającym się gospodarczo, kulturalnie, społecznie. Jestem pewien, że Legnica nadal będzie, pod względem znaczenia w regionie, drugim po Wrocławiu ośrodkiem na Dolnym Śląsku. Miastem, gdzie ludzie znajdą dobre szkoły i uczelnie, a potem satysfakcjonującą ich pracę. Albo też, dzięki świetnym układom komunikacyjnym, koleją lub autostradą szybko dojadą w inne rejony Dolnego Śląska. Będą tu jeszcze większe szanse na mieszkania i dobry wypoczynek. Od lat nasz samorząd stara się, by Legnica była miastem dającym ludziom komfort wygodnego życia z dostępem do wielu  instytucji, kultury, uczelni  i usług (czego nie ma w mniejszych ośrodkach), ale bez uciążliwości wielkomiejskich, takich jak nieustanne korki i tłok.

- Jakie Pan widzi największe zagrożenia dla realizacji takiego kierunku rozwoju miasta?

- W tej chwili realnym zagrożeniem staje się polityka władz centralnych,  wkraczanie w kompetencje samorządów, a także kryzys finansów publicznych, który uderza najmocniej właśnie w samorządy. Ostatni przykład to ustawa o żłobkach, która ma nakazywać samorządom dofinansowanie nowych form opieki nad małymi dziećmi. Skoro ustawodawca podjął taką decyzję, powinien też odpowiednio zabezpieczyć pieniądze na realizację tego zadania. Samorządom narzucane są zadania, na które nie ma pełnego pokrycia w budżecie, nic więc dziwnego, że polscy samorządowcy obawiają się, że coraz więcej pieniędzy trzeba będzie wydawać na codzienne potrzeby, a tym samym konieczne będzie ograniczenie inwestycji. A to w ostateczności może i zapewne będzie oznaczać zahamowanie rozwoju. Dla nas byłoby to szczególnie dotkliwe, biorąc pod uwagę to, jak dynamicznie Legnica rozwija się w ostatnich latach. Udowodniliśmy, że wystarczy dać nam szansę, a my potrafimy z niej odpowiednio skorzystać z pożytkiem dla mieszkańców.


Opublikował: mbanaszkiewicz_l | Dodano: 18.02.2011 | Wyświetleń: 375
Powrót na listę aktualności

Zobacz także