Śladami Małej Moskwy
Legnica przez prawie pół wieku odgrywała znaczącą w rolę w europejskiej przestrzeni politycznej i wojskowej. Wynikało to z faktu stacjonowania w mieście sztabu Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej, dowództwa 4 Armii Lotniczej i jednego z najliczniejszych w Polsce garnizonów, a w latach 1984-1990 Naczelnego Dowództwa Zachodniego Teatru Działań Strategicznych. Za względu na dużą koncentrację w mieście jednostek wojskowych i struktur dowódczych Legnicę nazywano Mała Moskwą.
Wojska radzieckie do swojej wyłącznej dyspozycji zajęły ok. 1200 różnego rodzaju obiektów zlokalizowanych na terenie miasta. Stanowiło to ponad 30 proc. jego przedwojennej zabudowy. Najokazalsze obiekty użyteczności publicznej, szkoły, szpitale, sądy, urzędy i obiekty sportowe znalazły się we władaniu Rosjan. Tereny przez nie zajęte, zwane kompleksami, były miejscami wydzielonymi, niedostępnymi dla polskiej ludności. Wejścia do nich strzegli uzbrojeni wartownicy. Największy kompleks, liczący 39 ha, zwany Kwadratem, obejmował teren najbogatszej i najpiękniejszej dzielnicy Legnicy (Tarninowa). Był otoczony dwumetrowym murem. W Kwadracie znajdował się budynek sztabowy i kwatery najwyższych rangą oficerów radzieckich. Generałowie zamieszkali w kilkudziesięciu willach i rezydencjach, wybudowanych na początku XX wieku przez legnickich fabrykantów, lekarzy, adwokatów. Kwadrat był samowystarczalny. Na jego terenie były banki, kina, kawiarnie, sieć dobrze zaopatrzonych sklepów i obiekty reprezentacyjne. Najokazalszym był „Dom Prijoma”, w który przyjmowano najważniejszych oficjalnych gości. Zawodowa kadra oficerska i pracownicy cywilni JAR mieszkali także na terenie miasta, zajmując ponad 2500 mieszkań. Od 1946 r. przebywało w mieście stale kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy radzieckich.
Fakt przebywania w mieście i okolicy kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy, co prawda wówczas sojuszniczej, ale jednak obcej armii, jednym nie przeszkadzał, drudzy natomiast z tym faktem nie mogli się pogodzić. Ci pierwsi znajdywali w nim dobre strony wskazując na dziesiątki przedsiębiorstw, spółdzielni i zakładów rzemieślniczych świadczących różnego rodzaju usługi dla wojska. W kompleksach radzieckich pracowały setki mieszkańców Legnicy. Jednostki wojskowe były głównymi odbiorcami wody, gazu i energii elektrycznej. Koniunkturę w miejskim handlu nakręcał nieograniczony i wszechstronny popyt na polskie wyroby, popularne i poszukiwane w ZSRR. Powyższe okoliczności kształtowały wizerunek przebywających w mieście Rosjan, jako ludzi, z którymi „da się żyć” i robić dobre interesy.
Drudzy, nie kwestionując powyższych faktów, wskazywali na negatywne następstwa obecności wojsk radzieckich dla rozwoju miasta. Legnica od 1945 do 1993 r. była miastem o ograniczonej suwerenności. Plany zagospodarowania przestrzennego, lokalizacja inwestycji, wysokość budynków, budowa przejść podziemnych i w ogóle prowadzenie wszelkich robót ziemnych oraz prac w pobliżu jednostek wojskowych, a także obsada niektórych stanowisk musiały być konsultowane z dowództwem PGW. Sytuacja ta wywoływała odruchy społecznego sprzeciwu. Indywidualne manifestacje niezadowolenia miały miejsce od samego początku, ale pierwszy większy protest zbiorowy miał miejsce dopiero w 1956 r. Na ulicach i pod pomnikiem Wdzięczności dla Armii Radzieckiej legniczanie masowo protestowali przeciwko obecności wojsk radzieckich w Polsce. W pamiętne dni polskiego października również z legnickiego garnizonu wyjechały czołgi, ustawiły się na wszystkich trasach wylotowych z miasta, a część z nich skierowała się w kierunku Łodzi, biorąc udział w gwieździstym marszu na Warszawę. Fakt ten pokazał jaką rolę miały do spełnienia wojska PGW w Polsce. Kolejny raz czołgi z legnickiego garnizonu wyjechały w 1968 roku, aby „nieść braterską pomoc” dla Czechosłowacji. Następne wybuchy protestu przeciwko obecności wojsk radzieckich w Polsce miały miejsce w 1982 roku i nieprzerwanie od 1989r.
Trudny czas pobytu wojsk radzieckich w Legnicy zakończył się 16 września 1993 roku. W tym dniu ostatnia grupa rosyjskich żołnierzy opuściła na zawsze Legnicę, która „gościła” ich przez 48 lat. Dopiero wtedy prawie trzecia część miasta powróciła do Polski. Rozpoczął się kosztowny i trudny proces zagospodarowywania terenów i obiektów porosyjskich. Na ten cel gmina Legnica wydatkowała ponad 70 mln zł, w tym ze środków własnych ok. 50 mln. Dawną świetność odzyskała dzielnica Tarninów i dziesiątki obiektów użyteczności publicznej. Kilka tysięcy legniczan wprowadziło się do odremontowanych mieszkań porosyjskich. Miasto zaczęło żyć własnym rytmem i rozwijać się zgodnie z potrzebami swoich mieszkańców. Legnicka Mała Moskwa przeszła do historii, o której opowiada się w książkach, w teatrze i filmie. Trzeba ją poznać, aby zrozumieć współczesną Legnicę.